Witam po przerwie.
Potrzebowałam trochę czasu, żeby przekonać się, że jednak lubię prowadzić bloga :)
Przepis od pewnej pani Czesi, z którą kiedyś pracowałam. Do tej pory pamiętam smak tamtego ciasta :)
Ciasto kruche
4 szklanki mąki
6 żółtek utartych z 3/4 szklanki cukru
mały proszek do pieczenia (15 g)
1/2 kostki masła
1/2 kostki margaryny
Masa jabłkowa
1 1/2 kg jabłek
cynamon, cukier
Pianka budyniowa
2 białe budynie (śmietankowe lub waniliowe) z cukrem
piana ubita z 6 białek
szklanka cukru pudru
Z podanych wyżej składników ugnieść kruche ciasto. 2/3 ciasta rozwałkować/ugnieść dłońmi na blachę wysmarowaną margaryną. Pozostałą 1/3 ciasta zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki.
Jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, podsmażyć chwilę dodając w zależności od kwaśności jabłek parę łyżek cukru. Nie żałujemy też cynamonu, który doskonale komponuje się z jabłkami.
Masę jabłkową wykładamy na rozłożone ciasto. Ubijamy pianę z 6 białek, kiedy piana będzie już nieco ubita stopniowo dodajemy szklankę cukru pudru i dwa budynie. Masę piankową rozsmarować na jabłkach. Na wierzch zetrzeć na tarce o grubych oczkach pozostałą 1/3 ciasta.
Piec w temperaturze 180 stopni przez około 50-60 minut.
