Serniki mogę brać "w ciemno". Praktycznie każdy mi smakuje. Ten nie jest wyjątkiem. Kiedy zanurzam widelec w jego delikatnej strukturze mam wrażenie, że to najlepszy sernik jaki jadłam.
Inna sprawa, że mam takie wrażenie przy każdym serniku :)
Sernik z białą czekoladą i jagodami
masa serowa
1 kg zmielonego twarogu - użyłam gotowego Piątnicy
300 g białej czekolady
1/3 szklanki cukru
2 duże białka jaja
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
300 g jagód
na spód
200 g ciasteczek czekoladowych (delikatnych i sypkich)
1 pełna łyżka kakao
70 g masła
50 g ciemnej czekolady
Jagody opłukać i zostawić na ręcznikach papierowych do osuszenia. Dno tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć krążkiem papieru do pieczenia. Masło roztopić z ciemną czekoladą i zostawić do przestudzenia. Ciasteczka dokładnie pokruszyć - można użyć malaksera albo wsypać do foliowej torebki i potłuc drewnianym tłuczkiem. Następnie dodać kakao i masło roztopione z czekoladą, wymieszać. Powstałą masą wyłożyć dno i boki (niekoniecznie- wyłożyłam tylko dno) tortownicy i dokładnie docisnąć. Wstawić do lodówki i przystąpić do przygotowania masy serowej.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Roztopić białą czekoladę i pozostawić, aby nieco przestygła.
Ser przełożyć do miski, dodać roztopioną biała czekoladę, cukier, białka i mąkę ziemniaczaną, wymieszać łyżką. Masę wyłożyć na przygotowany spód, na wierzch wysypać połowę (150 g) jagód.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 120 stopni. Piec przez 65 - 70 minut aż masa będzie zastygnięta.
Sernik wyjąć z piekarnika i zostawić do ostudzenia. Następnie wstawić do lodówki bez przykrycia i bez obręczy, najlepiej na cała noc.
Przed podaniem posypać drugą połową jagód.
A teraz parę fotek z moich wakacji w Turcji.
Ten tydzień tak szybko upłynął i teraz, kiedy oglądam te zdjęcia, mam wrażenie, że to było tak dawno.
Chciało by się powiedzieć "chwilo trwaj", ale wiem to nierealne. Jedynie co zostaje, to karmić się wspomnieniami.